czwartek, 22 czerwca 2017

"Dziewczyna na miesiąc. Styczeń-luty-marzec" - Audrey Carlan [recenzja]




"(...) Rozbita miłość. Tylko tyle udało mi się osiągnąć w życiu.
Tylko to znam. Pasuje idealnie."


Przyznaję szczerze, że przed otrzymaniem propozycji zapoznania się i tym samym zrecenzowania książek z cyklu Calendar Girl, nie słyszałam o owej serii. Zatem zaznajomiłam się oczywiście z ich opisami, z pewnością intrygującymi, a także okładkami. Zanim jednak podjęłam ostateczną decyzję o ich wyborze, sprawdziłam również oceny czytelników na portalu lubimyczytac.pl. I cóż... Były one bardzo skrajne, od wysokich po bardzo niskie. To skłoniło mnie poniekąd do myślenia oraz w pewien sposób zachęciło do sięgnięcia po zaproponowane mi książki. Różne noty sprawiły, że chciałam przekonać się, co wpłynęło na taki a nie inny odbiór tychże powieści, co takiego poróżniło czytelników, co okazało się być mocną, a co słabą stroną pierwszych dwóch tomów cyklu? Pragnę też zauważyć, że nie przeczytałam wówczas ani jednej opinii, aby przypadkiem nie natrafić na spojler (co już mi się kilkukrotnie zdarzyło). Jak w moim odczuciu wypadła pierwsza część serii? Czy warto było poświęcić czas na jej lekturę? Jakie wrażenia na mnie wywarła? I czy mam w planach poznanie kolejnych tomów? Zapraszam na recenzję.